(…) lecz nie są one bez pożytku, one zwierza pasą,

i gniazdem są owadów i gajów okrasą[1]

. Zanim przejdę do wstępu

Poniższy tekst jest efektem zarówno przemyśleń związanych z obserwacją porostów i roślin w różnych regionach wielu krajów w odmiennych warunkach ekologicznych, jak i licznych rozmów i dyskusji, nie tylko na poziomie naukowym. Na pewno nie wyczerpuję tutaj zagadnienia, chociażby dlatego, że tekst jest krótki i ukierunkowany głównie na porosty, którymi zajmuję się przez całe życie, ale problemy ochrony tych organizmów dotyczą praktycznie wszystkich grup taksonomicznych. Liczne wątki poruszane w poniższym tekście zasługują na odrębne artykuły, stąd uproszczenia i skróty, które – mam nadzieję – zostaną w przyszłej dyskusji rozwinięte. Nad tematem ochrony gatunkowej najwyższy czas pochylić się od nowa i podejmując wątki znane od ponad 100 lat, a często zapomniane lub zlekceważone – snuć je dalej już na kanwie dokonań współczesnej wiedzy, pozbywając się emocji (o co jest chyba najtrudniej), wyważając racjonalne argumenty i szukając nowych w trakcie własnych prac badawczych, niezależnie od tego, jak mało są one popularne, słabo publikowalne i nędznie finansowane. Warto tu przytoczyć zdanie prof. Władysława Szafera (1969): „tylko rzetelne, obiektywne i metodami naukowymi poznane zasoby przyrody żywej mogą być podstawą do planowego i racjonalnego użytkowania, tzn. takiego, którego nienaruszalnym fundamentem jest utrzymanie zasady trwałości wszystkich zasobów…”.

. Wstęp

Ochrona gatunkowa jest (poza świętymi gajami) jedną z najstarszych form ochrony przyrody. Polska ma w tym bardzo bogatą tradycję, ponieważ rozporządzenia naszych królów – Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły z końca XIV i początku XV w. – były pierwszymi na świecie (z wyjątkiem Chin) rozporządzeniami o ochronie gatunkowej (cisa i tura). Następne rozporządzenie, z niewielką listą chronionych gatunków roślin, ukazało się już w II Rzeczypospolitej w 1919 r. Wcześniej, bo już na początku XIX w., Stanisław Staszic (1806) pisał o konieczności racjonalnego użytkowania zasobów przyrody, wyprzedzając tym Humboldta, a o kilka pokoleń Bechsteina i Conwentza, wyśmienitych niemieckich przyrodników, orędowników ochrony przyrody. O ochronie przyrody, w tym ochronie gatunkowej w Polsce, traktują liczne książki i artykuły (np. Gwiazdowicz, 2004; Symonides, 2014; Szafer, 1932). Właściwie od początku XX w. toczyła się dyskusja nad formą ochrony i jej zasadami. Jeden z pionierów ochrony przyrody w Polsce, prof. Adam Wodziczko, już w 1932 r. napisał: „[…] ilość gatunków chronionych nie może być zbyt wielka, jeśli ochrona ich ma być skutecznie wykonywana przez organy administracji ogólnej, a z drugiej strony nie można karać obywateli za zrywanie roślin im nieznanych, których znajomości nie dostarczyła im szkoła powszechna […]” (Wodziczko, 1932). W tej samej pracy czytamy:

[…] oficjalna publikacja Pruskiego Urzędu Opieki nad Pomnikami Przyrody przytaczała jako chronione […] 307 gatunków. W tych warunkach kontrola co do przestrzegania obowiązujących rozporządzeń […] okazała się niemożliwa, dlatego też w Prusach ogłoszono nową ogólną listę gatunków chronionych, która zawiera tylko 30 pozycyj. […] Inne gatunki rzadkie lub znane tylko botanikom, mają być chronione terenowo drogą tworzenia rezerwatów”.

I dalej, w kontekście ochrony ptaków w Prusach, napisał: „Po smutnych doświadczeniach z długiemi listami gatunków chronionych zupełnie i częściowo […] ostatnie rozporządzenie przyniosło […] tylko 13 gatunków”.

Dyskusje nad listami gatunków chronionych zawsze były burzliwe i długie i zwykle zawierały ustalenia kompromisowe, co nie znaczy, że dobre dla tejże ochrony. Zamykając wstęp, przytoczę jeszcze jedną wypowiedź prof. Wodziczki (1932), który uważał, że w ustawie o ochronie przyrody należy wprowadzić ogólny zakaz niszczenia roślin na stanowiskach naturalnych: „Podobnie ogólne sformułowanie ochrony roślin, poza zaletami praktycznemi, posiada jeszcze wysokie znaczenie wychowawcze i odpowiada współczesnym [podkreślenie WF] poglądom na zadania ochrony przyrody. Listy gatunków chronionych mogą się odnosić tylko do ograniczonej ilości gatunków zagrożonych”.

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat bazy danych o zasobach przyrodniczych kraju znacznie się zwiększyły. Odkryto liczne stanowiska gatunków długo i powszechnie uważanych za rzadkie i ginące. Jednocześnie zmiany klimatyczne sprawiają, że gatunki migrują, zasięgi wielu z nich się przesuwają i liczne ciepłolubne taksony pojawiają się coraz dalej na północy kraju (w porostach przykładem są oba gatunki z rodzaju Punctelia, czy też Flavoparmelia caperata, które jeszcze kilkanaście lat temu były znane głównie z południowej części kraju, a obecnie ich nowe i liczne stanowiska są znajdowane na północy). Czas obserwacji tych zmian jest jeszcze za krótki, by określić ich tempo, ale ten proces narasta i postępuje coraz szybciej. Na to nakładają się antropogeniczne zmiany siedlisk. Od lat maleje także zanieczyszczenie gazowe powietrza atmosferycznego w skali kraju, ale jednocześnie wzrasta emisja pyłów, co skutkuje eutrofizacją siedlisk i podłoży; warunkuje to ustępowanie zbiorowisk porostów oligotroficznych i fitocenoz, w których te porosty występują. W rezultacie zanikają płaty borów chrobotkowych i muraw psammofilnych, a wraz z nimi zmniejsza się liczba stanowisk rosnących w nich porostów – gatunków z rodzajów Cladonia, Cetraria, Pycnothelia, StereocaulonBaeomyces. Są też gatunki, które modyfikują swoją skalę ekologiczną, próbując przystosować się do zachodzących zmian, ale powszechny jest pogląd, że większość porostów to organizmy stenotopowe i hemerofobowe, a ich możliwości przystosowawcze są niewielkie. Moim zdaniem ta konstatacja wymaga głębokiego przemyślenia i wielu prac autekologicznych, by móc uznać ją za prawdziwą. Spośród gatunków hemerofilnych zdecydowana większość to pospolite porosty azotolubne i pyłolubne, zasiedlające antropogeniczne podłoża skalne i drzewa przydrożne lub owocowe w sadach. Na drzewach przydrożnych osiedliło się dużo interesujących gatunków porostów, ale intensyfikacja prac przy rozbudowie i unowocześnianiu infrastruktury drogowej sprawia, że wycinane są – z reguły bezsensownie – tysiące drzew rosnących przy szosach, co jest głównym powodem zmniejszania się populacji licznych taksonów z rodzajów Ramalina, Anaptychia, Parmelina, Parmelia i innych. Zmiana sposobu gospodarowania w sadach praktycznie wyeliminowała te agrocenozy jako siedliska dla epifitów.

Nie jest moim zamiarem rozstrzyganie sporu zawartego w pytaniu: czy powinniśmy chronić gatunki czy procesy? Z reguły jedno wyklucza drugie; ochrona zbiorowisk i zapobieganie (powstrzymywanie) sukcesji sprawia, że możemy, wbrew naturalnym procesom, chronić gatunki w pewnym stopniu. Zazwyczaj gatunku nie da się uratować na konkretnym stanowisku bez ponoszenia nakładów finansowych. Przenoszenie okazów, szczególnie porostów, jest dosyć ryzykowne, chociaż znane są przypadki sukcesu transplantacji.

Założenia, które legły u podstaw napisania zarówno tego artykułu, jak i obu pozostałych (Fałtynowicz, 2021a, 2021b) przedstawiłem w artykule wcześniejszym (Fałtynowicz, 2021a).

. Wyniki, czyli dane do diagnozy

Materiałów do diagnozy dostarczyła między innymi odpowiedź na pytanie: Co tak naprawdę zawiera rozporządzenie? (por. Fałtynowicz, 2021a).

Przegląd literatury i analiza najnowszych danych o rozmieszczeniu pozwoliła stwierdzić, że aż 29 gatunków porostów, spośród zamieszczonych w aktualnym Rozporządzeniu o ochronie gatunkowej grzybów (Rozporządzenie Ministra Środowiska, 2014), można uznać za wymarłe w Polsce (Table 1). Oznacza to, że od co najmniej 50 lat nie obserwowano ich na terenie kraju. Większość z nich to taksony z rodzajów BryoriaUsnea, które są powszechnie uważane za wybitnie wrażliwe na zmiany warunków siedliskowych, a zwłaszcza na zanieczyszczenie powietrza atmosferycznego; to właśnie ono, w połączeniu z gospodarką leśną, spowodowało największe straty wśród tych rodzajów. Te same czynniki, generujące istotne zmiany fitoklimatu leśnego na wielu terenach, były główną przyczyną wymarcia licznych stenotopowych gatunków z rodzajów Parmotrema, Nephroma, StictaHeterodermia. Brak wiedzy o ich stanowiskach nie musi oznaczać, że nie występują one współcześnie w Polsce. Prawdopodobieństwo odnalezienia niektórych jest całkiem spore, jako że zachowały się jeszcze zbiorowiska leśne, które oferują tym porostom bardzo dobre warunki do rozwoju; należy ich poszukiwać przede wszystkim w Puszczy Białowieskiej, Bieszczadach oraz w Tatrach. Ponieważ prawie wszystkie gatunki z tej grupy to epifity, nie jest wykluczone, że ich populacje mogły zachować się w koronach drzew, gdzie jest największe zróżnicowanie taksonomiczne porostów, jak również innych kryptogamów (por. np. Boch et al., 2013; Fałtynowicz et al., 2019; Fritz, 2009; Kiebacher et al., 2016; Sillet & Antoine, 2004), a jednocześnie są to miejsca, których penetracja jest bardzo trudna. Każdy z tych gatunków, jeżeli zostaną odnalezione ich stanowiska, powinien od razu trafić na odpowiednią regionalną listę gatunków chronionych ściśle, lub nawet strefowo (niezbędna będzie opinia eksperta).

Tabela 1

Gatunki uznane za wymarłe w kraju.

Bryoria flexuosa włostka pogięta
Bryoria furcellata włostka gniazdowa
Bryoria motykana włostka Motyki
Bryoria smithii włostka Smitha
Bryoria tatrica włostka tatrzańska
Heterodermia speciosa turzynka okazała
Nephroma bellum pawężniczka gładka
Nephroma resupinatum pawężniczka odwrócona
Nephromopsis laureri pawężnik Laurera
Pannaria conoplea strzępiec obrębiasty
Parmotrema crinitum kobiernik postrzępiony
Peltigera aphthosa pawężnica brodawkowata
Peltigera collina pawężnica pagórkowa
Stereocaulon botryosum chróścik kalafiorowaty
Stereocaulon paschale chróścik pasterski
Sticta fuliginosa podgranicznik ponury
Sticta sylvatica podgranicznik leśny
Usnea balcanica brodaczka bałkańska
Usnea carpinea brodaczka grabowa
Usnea cavernosa brodaczka jamkowata
Usnea chaetophora brodaczka gładka
Usnea cornuta brodaczka szydłowata
Usnea dasaea brodaczka zachodnia
Usnea diplotypus brodaczka zagubiona
Usnea fragillescens brodaczka subtelna
Usnea longissima brodaczka najdłuższa
Usnea motykana brodaczka Motyki
Usnea silesiaca brodaczka śląska
Usnea uncinulata brodaczka haczykowata

Aż 34 gatunki zamieszczone w rozporządzeniu (Rozporządzenie Ministra Środowiska, 2014) występują wyłącznie w parkach narodowych lub zdecydowana większość ich krajowych populacji znajduje się na terenach parków narodowych, zwykle kilku (Table 2). W parkach narodowych rośnie znacznie więcej makroporostów, które zasługiwałyby na ochronę gatunkową, ale zostały one wykluczone już w trakcie przygotowywania aktualnie obowiązującego rozporządzenia. Ten zabieg był jak najbardziej słuszny, a taksony podane w tabeli 2 znalazły się w rozporządzeniu ze względu na niepełną wiedzę na temat ich rozmieszczenia w kraju (np. Flavoplaca marina, niektóre gatunki z rodzaju StereocaulonPeltigera venosa) albo pomyłki w oznaczaniu (np. Ramalina intermedia). W przypadku odnalezienia nowych stanowisk tych porostów poza obszarem parków narodowych, co jest możliwe, należy jak najszybciej wpisać dany takson na odpowiednią regionalną listę gatunków chronionych.

Tabela 2

Gatunki rosnące wyłącznie lub głównie w parkach narodowych i rezerwatach.

Alectoria sarmentosa żyłecznik zwisający
Arctoparmelia incurva tapetka pokrzywiona
Bryoria abietina włostka jodłowa
Bryoria bicolor włostka dwubarwna
Bryoria carpatica włostka karpacka
Bryoria flexuosa włostka pogięta
Bryoria intricans włostka poplątana
Bryoria nadvornikiana włostka Nadvornika
Collema nigrescens galaretnica czarniawa
Flavoplaca marina namurnik morski
Icmadophila ericetorum czasznik modrozielony
Leptogium cyanescens pakość galaretowata
Lobaria amplissima granicznik tarczowy
Lobarina scrobiculata tarczyna przygraniczna
Melanelia hepatizon przylepka wątrobiasta
Melanelia stygia przylepka żałobna
Montanelia disjuncta góralka ciemna
Parmeliella triptophylla łusecznica koralkowata
Parmotrema arnoldii kobiernik Arnolda
Parmotrema stuppeum kobiernik wybredny
Peltigera elisabethae pawężnica Elżbiety
Peltigera lepidophora pawężnica tarczkowata
Peltigera leucophlebia pawężnica żyłkowana
Peltigera venosa pawężnica żeberkowata
Ramalina capitata odnożyca murawkowata
Ramalina intermedia odnożyca pośrednia
Ramalina thrausta odnożyca włosowata
Solorina spongiosa dołczanka gąbczasta
Stereocaulon evolutum chróścik kępkowy
Stereocaulon saxatile chróścik skalny
Stereocaulon vesuvianum chróścik obnażony
Usnea barbata brodaczka właściwa
Usnea ceratina brodaczka rogowata
Xanthoparmelia stenophylla żełuczka wąskolistna

Trudne lub wręcz niemożliwe do ochrony są gatunki naskalne rosnące na niżu na małych kamieniach i niewielkich głazach, często rozrzuconych po miedzach i przydrożach lub w starych żwirowniach i na nasypach kolejowych (np. Montanelia sorediata, Stereocaulon nanodesS. pileatum). Ich ochrona byłaby iluzoryczna i nie ma sensu wprowadzanie tych taksonów na listy gatunków chronionych. Podobny problem jest z Icmadophila ericetorum. Jego górskie stanowiska znajdują się głównie w parkach narodowych, natomiast na niewielu niżowych lokalizacjach (Puszcza Białowieska, Bory Tucholskie i rezerwat „Babnica” nad morzem – por. Cieśliński, 2003; Fałtynowicz, 1988, 2021a; Lipnicki, 1986) porost ten pojawia się na murszejących kłodach jako jeden z gatunków biorących udział w kolejnym etapie sukcesji, który potem – w miarę dalszego murszenia drewna oraz zmian chemicznych i fizycznych podłoża – ustępuje pod naciskiem silniejszych konkurentów (por. Cieśliński & Łubek, 2009). Jest to proces naturalny, którego nie da się zatrzymać; ochrona I. ericetorum w takim przypadku byłaby całkowicie nieskuteczna i bezsensowna. Pozostaje tylko czekać i obserwować, w którym miejscu w Polsce ten gatunek znowu się pojawi; pomocą byłoby zwiększenie ilości grubego drewna w lasach. Jest to jeden z przykładów tzw. efemeroporostów (por. Fałtynowicz, 1994).

W odniesieniu do większości gatunków ochrona gatunkowa nie sprawdzi się, jeśli nie będzie równoczesnej aktywnej ochrony ich siedlisk, dotyczy to szczególnie porostów rosnących na siedliskach półnaturalnych (Table 3). Są to przede wszystkim gatunki z muraw kserotermicznych, np.: Solorina saccata, Psora decipiens, Squamarina lentigera, Placidium squamulosum i oba taksony z rodzaju Gyalolechia. Murawy kserotermiczne zwykle wymagają wypasu lub koszenia oraz usuwania krzewów i siewek drzew, a często wszystkich tych zabiegów jednocześnie. Jeszcze trudniejsze do ochrony są stanowiska porostów rosnących w ubogich murawach napiaskowych i na wrzosowiskach, np.: Stereocaulon condensatum, Pycnothelia papillariaCetraria muricata. Zbiorowiska te zanikają w wyniku eutrofizacji i fizycznego niszczenia, a ochrona rosnących w nich gatunków również wiąże się z równoległą ochroną czynną siedlisk (ale jeszcze nie wymyślono sposobu na zapobieganie eutrofizacji gleb).

Tabela 3

Gatunki siedlisk półnaturalnych.

Cetraria muricata płucnica darenkowa
Gyalolechiabracteata jaskrotka brodawkowata
Gyalolechiafulgens jaskrotka jasna
Placidium squamulosum obierek wątrobiasty
Psora decipiens łuszczak zwodniczy
Pycnothelia papillaria karlinka brodawkowata
Squamarina lentigera obielec rozetowy
Stereocaulon condensatum chróścik karłowaty
Stereocaulon incrustatum chróścik inkrustowany
Stereocaulon nanodes chróścik drobny
Stereocaulon pileatum chróścik główkowaty
Stereocaulon subcoralloides chróścik koralowaty

W rozporządzeniu znalazło się także 16 gatunków, które w ostatnich latach znacznie zwiększyły liczbę stanowisk lub występowały w kraju często, ale były błędnie identyfikowane, np. Xanthoparmelia verruculifera (Table 4). Niektóre z nich stały się bardzo częste, a szybkość ich dyspersji jest zaskakująca. Obserwowany w Europie, w tym także w Polsce, trend do rozpowszechniania się niektórych gatunków porostów jest określany terminem rekolonizacja (np. Adamska, 2010; Fałtynowicz, 2004; Henderson-Sellers & Seaward, 1979; Lisowska, 2011; Showman, 1981); liczne taksony wracają na miejsca, które zostały przez nie opuszczone w wyniku zmian antropogenicznych w środowisku. Od lat 70. XX w. wiele państw europejskich, a od lat 90. również Polska, zaczęło przywiązywać bardzo dużą wagę do czystości środowiska. Od tego czasu obserwuje się stopniową, ale wyraźnie dostrzegalną, poprawę jakości powietrza, na co szybko i pozytywnie zareagowały porosty. Ale jednocześnie obserwuje się zjawisko odwrotne – zanikanie porostów hemerofilnych i względnie odpornych na zanieczyszczenia, które wcześniej zajęły miejsca opuszczone przez gatunki wrażliwe. Przykładowo, od kilkunastu lat znacznie zmniejszyły liczbę stanowisk i ilościowości takie gatunki, jak Lecanora conizaeoidesScoliciosporum chlorococcum, które w II połowie XX w. stały się porostowymi symbolami zanieczyszczonego środowiska (por. Ahti & Vitikainen, 1974; Fałtynowicz & Kossowska, 2015; Kossowska et al., 2018). Szybkie tempo rekolonizacji dotyczy zwłaszcza: Usnea hirta, Ramalina farinacea, Evernia prunastri, Hypogymnia tubulosa, Platismatia glauca, Nephromopsis chlorophylla, Flavoparmelia caperataBryoria fuscescens (por. np. Bąbelewska & Mączyński, 2015; Grochowski, 2014; Gruszka, 2012; Hernik, 2002; Kossowska et al., 2018). Rozprzestrzenianie się niektórych taksonów, takich jak Evernia prunastri i Platismatia glauca, zostało już wcześniej zauważone i taksony te wykluczono z ochrony gatunkowej; inne dopiero w ostatnich kilku latach zaczęły być odnotowywane na licznych nowych stanowiskach. Na proponowanych poniżej regionalnych listach gatunków chronionych znalazły się również taksony, które obecnie się rozprzestrzeniają, ponieważ liczba ich stanowisk w niektórych częściach kraju jest jeszcze mała, ale ich udział w rekolonizacji jest dostrzegalny. Oprócz niektórych wyżej wymienionych są to np. Usnea subfloridana, U. dasopoga, Pleurosticta acetabulum i Parmelina tiliacea (np. Hernik, 1999; Grochowski, 2007; Janczar & Liśkiewicz, 2012; Matwiejuk, 2005; Smoczyk, 2013; Szczepańska & Szczepański, 2006). Będą one zapewne w następnych latach stopniowo wycofywane z czerwonych list i z wykazów gatunków wymagających ochrony.

Tabela 4

Gatunki powszechnie występujące lub intensywnie się rozprzestrzeniające.

Cetraria pinastri płucnica jaskrawa
Cladonia arbuscula chrobotek leśny
Cladonia ciliata chrobotek smukły
Cladonia rangiferina chrobotek reniferowy
Flavoparmelia caperata żółtlica chropowata
Hypogymnia tubulosa pustułka rurkowata
Hypotrachyna afrorevoluta przystrumycznik dziwlikowy
Hypotrachyna revoluta przystrumycznik pustułkowy
Imshaugia aleurites popielak pylasty
Nephromopsis chlorophylla pawężnik brzozowy
Peltigera polydactylon pawężnica palczasta
Peltigera ponojensis pawężnica węgierska
Ramalina farinacea odnożyca mączysta
Usnea dasopoga brodaczka zwyczajna
Usnea hirta brodaczka kępkowa
Xanthoparmelia verruculifera żełuczka brodawkowata

Wymienione w  tabeli 4 gatunki Cladonia zostały wprowadzone do rozporządzenia zgodnie z zasadą przezorności, ponieważ obawiano się ich eksploatacji. Obawy te nie potwierdziły się i wykorzystywanie tych porostów do celów chociażby ozdobnych jest minimalne i na pewno nie zagraża ich populacjom. Największym zagrożeniem dla nich, podobnie jak dla porostów z rodzaju Peltigera, jest niszczenie siedlisk – bezpośrednie oraz pośrednie – przez eutrofizację gleb, co od dawna obserwuje się na przykładzie borów chrobotkowych (por. Stefańska-Krzaczek, 2011; Stefańska-Krzaczek et al., 2018).

Eutrofizacja staje się kolejną klęską ekologiczną, zastępując acydyfikację. Mówi się i pisze głównie o przeżyźnieniu wód, dużo mniej o zwiększaniu się trofii gleb. Jednak bardzo dużym niebezpieczeństwem, chociażby dla epifitów, jest rosnące zapylenie. Wystarczy przespacerować się szlakami Wielkopolskiego Parku Narodowego, by zauważyć na korze drzew i na gałęziach dominację porostów azotolubnych i pyłolubnych z rodzajów Xanthoria s. l., Physcia, Physconia, Phaeophyscia i in. Z kolei gałęzie drzew i krzewów w Parku Narodowym „Ujście Warty” są pomarańczowe od plech nitrofilnych Xanthoria parietina i Massjukiella polycarpa.

Status niektórych gatunków pozwoliły określić nowe opracowania taksonomiczne. Przykładowo, dzięki analizie rozmieszczenia taksonów z rodzaju Xanthoparmelia (Szczepańska & Kossowska, 2014) stwierdzono, że X. verruculifera jest gatunkiem powszechnym i szeroko rozpowszechnionym, a jego populacje nie są zagrożone, natomiast dwa inne (X. pullaX. stenophylla) okazały się wyjątkowo rzadkie. Z kolei w opracowaniu rodzaju Hypotrachyna (Flakus & Kukwa, 2009) zwraca się uwagę, że niedawno wydzielony takson H. afrorevoluta jest być może częstszy niż H. revoluta; niezbędna jest rewizja materiałów zielnikowych. Aktualne informacje o tym rodzaju w Polsce wskazują, że jest on licznie reprezentowany w terenie, ale często pomijany, ze względu na podobieństwo do gatunków z rodzajów HypogymniaParmelia. Liczba stanowisk H. revoluta zaznaczona na mapie w opracowaniu Tobolewskiego (1979) i znana z późniejszych doniesień jest wystarczająco duża, aby uzasadnić decyzję o wycofaniu przedstawicieli tego rodzaju z list gatunków chronionych. Niedoszacowane było również rozmieszczenie Cetraria pinastri – gatunek ten, ze względu na niewielkie rozmiary plech, był przeoczany, a bardziej szczegółowe badania pozwoliły odkryć jego liczne stanowiska na terenie całego kraju (od 2003 r. podano znacznie ponad 100 jego nowych stanowisk w prawie 80 publikacjach – por. Fałtynowicz et al., in press). Podobna sytuacja dotyczy także Imshaugia aleurites, pospolitego w strefie nadmorskiej i w zbiorowiskach leśnych o dużej wilgotności powietrza, np. w borach wilgotnych i bagiennych. Decyzja o umieszczeniu wszystkich tych porostów na listach gatunków chronionych w poszczególnych województwach będzie zależała od ekspertów; być może w niektórych regionach należałoby je chronić do czasu poprawy stanu lokalnych populacji.

Podsumowując, w aktualnym rozporządzeniu (Rozporządzenie Ministra Środowiska, 2014) wymieniono 205 gatunków porostów, ułożonych alfabetycznie według nazw polskich. Po zrewidowaniu i poprawieniu ich pozycji taksonomicznej, zgodnie z najnowszymi poglądami na systematykę porostów, okazało się, że aż ponad 30 nazw to synonimy; najwięcej jest ich w rodzajach UsneaBryoria (por. Boluda et al., 2019; Fałtynowicz et al., in press; Randlane et al., 2009; Velmala et al., 2014). W efekcie z 50 gatunków Usnea wymienionych w obowiązującym obecnie rozporządzeniu, w lichenobiocie Polski zostało tylko 21, a z 21 gatunków Bryoria – 15. Trzy gatunki (Bryoria kuemmerleana, Ramalina calicaris i Usnea fragilescens) nigdy nie występowały w naszym kraju. Po tych korektach okazało się, że rozporządzenie w rzeczywistości zawiera 168 uznanych gatunków.

Do listy w rozporządzeniu z 2014 r. należy dodać dwa gatunki, które już w niej były, ale włączone do innych taksonów. Są to Usnea subfloridana (oddzielona od U. florida) oraz U. intermedia (pod tą nazwą kryje się kilka gatunków, których nazwy zsynonimizowano).

Uważam też, że ochroną powinny zostać objęte dwa taksony o plechach listkowatych: Melanelixia glabra i M. subargentifera, których nie ma w rozporządzeniu, zapewne w wyniku niedopatrzenia, gdyż oba te gatunki są bardzo rzadkie i zagrożone.

. Diagnoza

Obecna forma ochrony gatunkowej, zawarta we wszystkich trzech rozporządzeniach o ochronie gatunkowej z października 2014 r., jest wadliwa i tę formę ochrony deprecjonuje, czyniąc ją mało skuteczną. Ta deprecjacja nastąpiła w wyniku:

  • stworzenia wyjątkowo długich list gatunków chronionych;

  • włączenia do list gatunków trudnych do identyfikacji nawet dla specjalistów;

  • nadużycia zasady przezorności przez włączenie do list gatunków niezagrożonych, bardzo częstych lub wręcz pospolitych;

  • nakładania podwójnej lub potrójnej ochrony na liczne gatunki (ochrona gatunkowa, plus ochrona rezerwatowa i w parkach narodowych, plus ochrona na innych obszarach chronionych, np. na terenach urzędów morskich);

  • słabego powiązania z wiedzą na temat rozmieszczenia gatunków (w kraju oraz ogólnego), co widać zwłaszcza w przypadku porostów;

  • subiektywnego i niekonsekwentnego, a czasem wręcz emocjonalnego tworzenia list gatunków chronionych;

  • zaściankowości systemu ochrony gatunkowej, przez co rozumiem brak powiązania kategorii ochrony i ochrony w ogóle z rozmieszczeniem gatunku na świecie i z jego zasobami globalnymi. Są gatunki, których populacje w całym zasięgu są niezbyt liczne i te taksony muszą być szczególnie chronione, zarówno przez społeczność międzynarodową, jak i przez poszczególne kraje, które znajdują się w obrębie zasięgu gatunku. To już się dzieje, ale dotyczy najczęściej dużych zwierząt budzących równie duże emocje. Takich emocji nie wzbudzi drobny wątrobowiec, mech, porost, ale nawet nie próbujemy przedstawić ich tak, by wzbudziły pozytywne uczucia. Do tego typu działań nie trzeba jednak naukowców, ale asów marketingu, no i – oczywiście – dużych pieniędzy.

Powiązanie ochrony z ogólnymi zasobami gatunku rodzi też pytanie: czy tak samo rygorystycznie chronić taksony, których światowe zasoby są nieprawdopodobnie duże? Z porostów można wymienić chociażby liczne gatunki z rodzaju Cladonia (łącznie z C. stellaris), niektóre Cetraria, Stereocaulon, Peltigera, Usnea i in. Jaki jest sens ścisłej ochrony Cladonia stellaris na kilkudziesięciu stanowiskach w Polsce, skoro w Kanadzie, Skandynawii i w Rosji porasta ona dywanem setki kilometrów kwadratowych?!

Dużym niedopatrzeniem w ochronie gatunkowej jest także wyjątkowo słabe jej powiązanie z szeroko rozumianą edukacją. Współcześnie nie dotrą do nikogo stosowane przed kilkudziesięcioma laty plakaty z ładnymi fotografiami roślin, zwierząt i grzybów, a nawet pocztówki, foldery, znaczki pocztowe i broszury. Potrzebna jest nowoczesna, przygotowana przez specjalistów od marketingu (a nie naukowców i „ochroniarzy”), kampania we wszystkich mediach, ze szczególnym naciskiem na Internet i media społecznościowe. Kampania długotrwała, a nie będąca jednorazowym i szybko zapomnianym zrywem. Znaczenie edukacji przyrodniczej i obowiązku Państwa w jej organizacji i realizacji dobitnie podkreślał ostatnio profesor Andrzej Bobiec (2014–2015); niestety, jego artykuł został wydany w niskonakładowym czasopiśmie zlikwidowanego już [sic!] Komitetu Ochrony Przyrody PAN, co też jest jednym z wielu przykładów pokazujących marginalizację ochrony przyrody w działaniach rządu i innych decydentów różnych szczebli władzy.

. Propozycja zmian systemu ochrony gatunkowej

Ochrona gatunkowa na poziomie kraju jest nieefektywna. Znacznie bardziej skuteczna byłaby ochrona na poziomie regionalnym i aktywizowanie w tej sprawie społeczności lokalnych. Optymalne byłoby sporządzenie list gatunków chronionych na poziomie gmin, albo przynajmniej powiatów. Jest to możliwe, ale nie w krótkim czasie, chociaż wiele gmin ma już zrobione całkiem przyzwoite inwentaryzacje przyrodnicze. Zdaję sobie jednak sprawę, że taki krok byłby zbyt radykalny, więc proponuję, jako pierwszy etap zmian, stworzenie wojewódzkich list gatunków chronionych, z założeniem przejścia w przyszłości na poziom mniejszych jednostek administracyjnych. Znane są liczne przykłady w różnych dziedzinach pokazujące ogromne zaangażowanie społeczności lokalnych w problemy bezpośrednio ich dotyczące, zaangażowanie o wiele większe niż w zagadnienia rangi krajowej (por. Bobiec, 2014–2015; Szafer, 1969). Profesor Władysław Szafer już ponad pół wieku temu pisał, że „Opieka społeczna, jeśli jest wykonywana dobrze […] jest lepszym zabezpieczeniem pomnika natury, gatunku rośliny lub zwierzęcia […] aniżeli tylko papierowa ochrona prawna”. Pogląd prof. Szafera sprawdzi się jednak tylko pod warunkiem wcześniejszego, intensywnego i nowoczesnego „wdrukowywania” w społeczeństwo konieczności i zasad ochrony gatunkowej, łącznie z szerszym niż obecnie przedstawianiem tego problemu na wszystkich szczeblach edukacji.

Przy każdej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) powinien być powołany zespół ekspertów, w którego skład wchodziliby specjaliści od poszczególnych grup organizmów (2–3 botaników o różnych specjalizacjach, mikolog, lichenolog, 3–4 zoologów o różnych specjalizacjach, leśnik, 2–3 przedstawicieli samorządów lokalnych). Proponowane listy gatunków chronionych powinny zostać poddane konsultacjom społecznym (np. przez media społecznościowe), głównie w celu zdiagnozowania potencjalnych sfer konfliktów i załagodzeniu ich na tym etapie, ale decydujący głos mieliby eksperci. Następnie listy byłyby zatwierdzane w formie rozporządzenia przez wojewodę. Listy gatunków chronionych muszą być otwarte i dawać możliwość włączania raz do roku (w okresie najpóźniej między 1 stycznia a końcem lutego) nowych gatunków. Inaczej mówiąc – powinny być co roku weryfikowane przez ekspertów powołanych przez dyrektora RDOŚ, na podstawie wcześniej wypracowanych kryteriów. Należy stworzyć możliwość wnioskowania o dodanie ad hoc do list (na podstawie decyzji dyrektora RDOŚ) dowolnego gatunku, który należy szybko objąć ochroną w związku z odkryciem nowego stanowiska lub powstania sytuacji zagrażającej istnieniu zasadniczej części populacji na terenie województwa. Decyzja ta podlegałaby weryfikacji na początku każdego roku kalendarzowego przy okazji corocznej weryfikacji wojewódzkich list gatunków chronionych. Konieczność stworzenia list otwartych i corocznie weryfikowanych wynika zarówno z szybkiego tempa zmian w środowisku, jak i z ciągłego napływu dużych ilości informacji o różnorodności biologicznej.

. Propozycje list gatunków chronionych dla Polski i dla wybranych województw

Powinna istnieć krajowa lista gatunków chronionych, zatwierdzana przez ministra środowiska, ale z bardzo ograniczoną liczbą gatunków roślin, zwierząt czy grzybów (do 30–50 gatunków z każdej z tych grup). Również listy regionalne nie mogą być nadmiernie rozbudowane. Wstępnie sporządziłem propozycje list gatunków chronionych porostów: krajowej oraz dla 6 województw (warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, podkarpackiego, zachodniopomorskiego, lubuskiego i dolnośląskiego – por. Fałtynowicz, 2021a; Table 5). Wybrane województwa przedstawiają pełne spektrum problemów związanych z ochroną gatunkową; reprezentują odmienne teraz i w przeszłości modele gospodarowania, różny stopień zanieczyszczenia powietrza atmosferycznego, zaludnienia oraz rozwoju infrastruktury, różne ukształtowanie terenu, budowę geologiczną oraz „nasycenie” wodami powierzchniowymi, różne typy roślinności, odmienny w przeszłości sposób gospodarowania w lasach. Są to też tereny stosunkowo dobrze poznane lichenologicznie.

Tabela 5

Propozycja list gatunków chronionych dla kraju i wybranych województw.

GatunekPolskaWojewództwo












warmińsko-mazurskiepodlaskiepodkarpackiezachodnio-pomorskielubuskiedolnośląskie
Anaptychia ciliaris---s-----s-s-s
Arctoparmelia incurva-----s------s
Bryoria fuscescens--------cz-cz-cz-
Bryoria mirabilis-----s-s------
Cetraria ericetorumcz-------------
Cetraria islandicacz-------------
Cetraria sepincola-s------------
Cetrelia cetrarioides-s------------
Cetrelia chicitae-----s--------
Cetrelia monachorum-s------------
Cetrelia olivetorum-s------------
Chrysothrix candelaris--------cz-cz--s
Cladonia ciliata------cz-----cz-
Cladonia incrassata---s-s---s----
Cladonia portentosa--cz--s------cz-
Cladonia stellaris---scz--s-scz--s
Cladonia stygia--cz-----------
Collema flaccidum-s------------
Evernia divaricata-----s-s-----s
Evernia mesomorpha---s-s-s------
Flavoparmelia caperata--cz-cz---cz-cz--s
Flavopunctelia flaventior-------S------
Gyalolechiafulgens---------s---s
Hypogymnia bitteri-------S------
Hypogymnia farinacea--cz-cz----scz-cz-
Hypogymnia vittata------cz-------
Lobaria pulmonaria--cz-cz-cz--s-s-s
Melanelixia glabra-------s------
Melanelixia subargentifera-s------------
Melanelixia subaurifera--------cz-cz-cz-
Melanohalea elegantula--cz-cz---cz-cz-cz-
Melanohalea exasperata-s------------
Melanohalea laciniatula-s------------
Melanohalea olivacea-s------------
Menegazzia terebrata-s------------
Nephroma parile-------S-S----
Nephromopsis nivalis---S----------
Normandina pulchella------cz-------
Parmelia omphalodes-------s-----s
Parmelia submontanacz-------------
Parmelina pastillifera------cz-------
Parmelina quercina-s------------
Parmelina tiliaceacz-------------
Peltigera caninacz-------------
Peltigera degeniicz-------------
Peltigera horizontalis-s------------
Peltigera hymenina----cz-cz--s-s-s
Peltigera malaceacz-------------
Peltigera membranaceacz-------------
Peltigera monticolacz-------------
Peltigera polydactylon------cz---cz-cz-
Peltigera praetextata--------cz-cz--s
Pleurosticta acetabulumcz-------------
Punctelia jeckericz-------------
Punctelia subrudectacz-------------
Ramalina baltica-s------------
Ramalina fastigiata-s------------
Ramalina fraxineacz-------------
Ramalina motykana-----s--------
Ramalina obtusata-s------------
Ramalina pollinariacz-------------
Solorina saccata-------------s
Stereocaulon dactylophyllum---------s----
Stereocaulon incrustatum---scz---------
Stereocaulon taeniarum-----------s--
Stereocaulon tomentosum-s------------
Thelotrema lepadinum-s---------S-S
Umbilicaria dendrophora-------------s
Umbilicaria pustulata------------cz-
Usnea barbata-----s--------
Usnea ceratina---s-s--------
Usnea dasopogacz-------------
Usnea florida-s------------
Usnea fulvoreagens-s------------
Usnea glabrata-s------------
Usnea glabrescens-s------------
Usnea intermedia-s------------
Usnea lapponica-s------------
Usnea subfloridanacz-------------
Usnea wasmuthii-s------------
Xanthoparmelia delisei-------------s
Xanthoparmelia mougeotii---------s-s--
Xanthoparmelia pulla-------------s
Xanthoparmelia stenophylla-------------s

[i] Objaśnienia: cz – ochrona częściowa; s – ochrona ścisła; S – ochrona ścisła strefowa.

Proponowana krajowa lista chronionych gatunków porostów zawiera 40 taksonów, z których 24 podlegałyby ochronie ścisłej, a 16 – częściowej (Table 5). Gatunki znajdujące się na tej liście nie dają merytorycznych podstaw, by w skali kraju którykolwiek chronić strefowo.

Lista proponowana dla województwa warmińsko-mazurskiego zawiera 13 gatunków: 7 powinno podlegać ochronie ścisłej, przy czym jeden z nich wymaga aktywnej ochrony strefowej (Nephromopsis nivalis, którego ginąca populacja znajduje się na Mierzei Wiślanej – por. Opanowicz, 2002), a 6 – częściowej. W liście przeważają epifity. W województwie warmińsko-mazurskim znajdują się rozległe kompleksy leśne (Puszcza Borecka, Romincka, Piska i Napiwodzko-Ramucka, lasy Wysoczyzny Elbląskiej) w wielu miejscach stosunkowo dobrze zachowane, a dzięki obecności bogatej powierzchniowej sieci wód warunki fitoklimatyczne w lasach są odpowiednie dla wielu gatunków epifitycznych makroporostów. Stąd bogactwo na tych terenach rzadkich gatunków porostów nadrzewnych, których nowe stanowiska są ciągle znajdowane (por. liczne prace Zalewskiej, Szymczyka i Kubiaka – Fałtynowicz & Śliwa, 2017), dzięki czemu rygory ochronne dla wielu taksonów mogły zostać złagodzone. Jest oczywiste, że gospodarka leśna w tych lasach będzie trwała i nie pozostanie bez negatywnego wpływu na różnorodność biologiczną, ale powinno się dążyć do maksymalnego złagodzenia jej ujemnych skutków.

Lista proponowana dla województwa podlaskiego zawiera 17 gatunków: 7 powinno podlegać ochronie częściowej, a 10 – ścisłej. Podobnie jak w województwie warmińsko-mazurskim, obecność bardzo dużych kompleksów leśnych (Puszcza Augustowska, Knyszyńska i Białowieska) zapewnia dogodne warunki do bytowania licznych interesujących gatunków porostów epifitycznych, których zróżnicowanie na pewno nie zostało jeszcze dobrze poznane. Bogactwo populacji porostów epifitycznych w tym regionie sprawia, że ochroną nie muszą być obejmowane taksony, które w innych województwach zasługują na duże rygory ochronne, a dla pozostałych można było stworzyć mniej restrykcyjne zapisy. W regionie znajdują się 3 gatunki, które należałoby wpisać na listę i chronić strefowo (Lobaria amplissima, Lobarina scrobiculataRamalina thrausta), ale dopiero po ewentualnym odnalezieniu ich poza parkiem, ponieważ na razie mają one stanowiska wyłącznie w rezerwacie ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego.

Proponowana lista dla województwa podkarpackiego zawiera 17 gatunków: 7 powinno podlegać ochronie częściowej, 10 – ścisłej, a z nich 3 – strefowej. Chronić strefowo należy Nephroma parile, która ma obecnie 2 strefy ochronne w Nadleśnictwie Stuposiany, Flavopunctelia flaventior znaną z kilku stanowisk na terenie Lasów Państwowych oraz Hypogymnia bitteri z okolic Michniowca (Kościelniak, 2004). Ponadto na ochronę strefową zasługują gatunki rosnące dotąd wyłącznie w Bieszczadzkim Parku Narodowym (np. Collema nigrescens, Parmotrema stuppeum, Leptogium cyanescens), po odnalezieniu ich stanowisk poza parkiem.

Dla województwa zachodniopomorskiego proponuję listę zawierającą 15 gatunków: 6 powinno podlegać ochronie częściowej, a 9 – ścisłej, z których dla jednego – Nephroma parile – należy utworzyć strefę w Puszczy Bukowej pod Szczecinem (por. Wieczorek, 2005).

Proponowana lista dla województwa lubuskiego zawiera 15 gatunków, z których 9 powinno podlegać ochronie częściowej, a 6 – ścisłej, w tym jeden – Thelotrema lepadinum – strefowej. Przyroda województwa lubuskiego w XX w. mocno ucierpiała na skutek nadmiernego zanieczyszczenia powietrza, co szczególnie negatywnie odbiło się na porostach. W przeszłości biota porostów tego regionu była znacznie bogatsza i bardziej interesująca, co opisywali m.in. Schulz-Korth (1931) oraz Hillmann i Grummann (1957). Współczesne prace potwierdzają to ubożenie (np. Grochowski, 2002), ale te z ostatnich lat są już bardziej optymistyczne i wskazują na powrót wielu gatunków na te ziemie (Grochowski, 2012, 2015; Lipnicki & Grochowski, 2012; Lipnicki et al., 2012).

Dla województwa dolnośląskiego proponuję listę z 25 gatunkami: 8 powinno podlegać ochronie częściowej, 17 – ścisłej, w tym jeden strefowej. Strefowa ochrona obejmowałaby Thelotrema lepadinum, która ma jeszcze kilka stanowisk w Śnieżniku Kłodzkim i w Górach Bialskich (Szczepańska, 2008). W wyniku klęski ekologicznej zostały zdewastowane olbrzymie powierzchnie lasów w Sudetach, szczególnie w Karkonoszach i Górach Izerskich, co odbiło się na zaniku stanowisk wielu gatunków porostów nadrzewnych, w przeszłości bardzo bogato tu reprezentowanych (por. np. Fałtynowicz & Kossowska, 2015; Kossowska, 2006, 2007, 2011; Miądlikowska, 1993; Stein, 1879). Obecnie stan bioty porostów zdecydowanie się poprawia i w wielu miejscach odnotowano powrót licznych gatunków, nawet wyjątkowo wrażliwych na zanieczyszczenia (np. Kossowska et al., 2018; Smoczyk, 2013; Szczepańska & Szczepański, 2006).